CO NOWEGO?

Gol w ostatniej sekundzie daje Akademikom remis na inaugurację rozgrywek I ligi

Jeśli cały sezon w wykonaniu AZS UG ma przynosić takie emocje, to lepiej zaopatrzyć się w duży zapas leków na serce. W meczu z Futsalem Świecie Akademicy dwukrotnie prowadzili, a następnie przegrywali różnicą dwóch goli, żeby w ostatniej (dosłownie) sekundzie meczu doprowadzić do remisu. Beniaminek ze Świecia okazał się tak mocny, jak niektórzy przewidywali, że będzie, a gdańszczanie na inaugurację rozgrywek I ligi zremisowali na wyjeździe 5:5.

W pierwszych fragmentach gry widoczny był większy spokój i opanowanie, jednym słowem – doświadczenie futsalistów AZS UG. Dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej byli w jej posiadaniu, a co jakiś czas oddawali groźne strzały. Dopiero po chwili gospodarze zdołali opanować nerwy, a nawet kilkukrotnie w ciągu kilkudziesięciu sekund zagrozić bramce Kacpra Sasiaka. Paradoksalnie po tym fragmencie lepszej gry gospodarzy to AZS wyszedł na prowadzenie.

Bramka otwierająca wynik padła w 6 minucie meczu. Mikołaj Kreft wyprowadził piłkę z własnej połowy, podał futsalówkę do Kewina Sidora, żeby po chwili otrzymać ją z powrotem i w pełnym biegu, spod linii bocznej boiska wpakować ją do siatki. Gości uspokoił zdobyty gol, a gra się nieco wyrównała.

Po kwadransie gry o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Najwidoczniej przyniosło to skutek, bo niecałą minutę później miejscowi wyrównali. Adam Kolmajer kapitalnie przymierzył z woleja po podaniu z rzutu rożnego, a zasłonięty Kacper Sasiak był w tej sytuacji bez szans.

Radość ekipy ze Świecia nie trwała jednak długo. Kilkadziesiąt sekund później przed bramką sfaulowany przez obrońcę został Kewin Sidor, a z rzutu karnego nie pomylił się Mateusz Osiński. Akademicy prowadzenia nie wypuścili z rąk aż do przerwy, na którą obie ekipy schodziły przy rezultacie 1:2.

Miejscowi z dużym animuszem rozpoczęli drugą połowę spotkania i po kilkudziesięciu sekundach doprowadzili do wyrównania. Bramkę po składnie przeprowadzonym kontrataku strzałem od słupka zdobył Jakub Hapka. Futsal Świecie poszedł za ciosem. Gospodarze dobrze wyszli z wysokiego pressingu założonego przez Akademików. Piotr Kaczkowski indywidualną akcją wyprowadził piłkę z własnej połowy, podał do dobrze ustawionego Adama Kolmajera, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu.

Zawodnicy AZS UG zachowali zimną krew i po szybkiej kontrze zdołali wyrównać na niespełna kwadrans przed końcem spotkania. Ponownie podawał Sidor, a futsalówkę do siatki skierował Kreft. W 27 minucie gry, przy remisie 3:3 wszystko zaczynało się od początku.

Następne minuty to starania obu drużyn by ponownie wyjść na prowadzenie. Tym razem to miejscowi wykazali się większym sprytem. W 36 minucie, gdy obie drużyny wymieniały zawodników przebywających na parkiecie, gospodarze szybko wznowili grę, a strzał Wojciecha Ernesta oddany zza pola karnego trafił do siatki. Gdy gdańszczanie zaatakowali większą ilością graczy, ale zespół ze Świecia wyprowadził kontrę, którą bramką zwieńczył Karol Czyszek. 5:3. Zaraz po tym golu o czas poprosił trener AZS, Wojciech Pawicki.

Wycofanie bramkarza przyniosło natychmiastowy skutek w postaci trafienia Karola Majchrzaka. Ostatnie fragmenty spotkania to dramatyczne dążenie AZS do wyrównania, oraz ofiarna postawa gospodarzy w obronie. Dopiero strzał Kamila Majchrzaka oddany równo z końcową syreną, dał Akademikom upragniony, ale i z przebiegu meczu chyba zasłużony remis. Inauguracja sezonu zakończyła się dla gdańszczan wyjazdowym remisem 5:5.

1.kolejka I ligi futsalu, grupa północna: Futsal Świecie – AZS UG Gdańsk 5:5 (1:2)

0:1 Mikołaj Kreft 6’

1:1 Adam Kolmajer 16’

1:2 Mateusz Osiński (karny) 16’

2:2 Jakub Hapka 22’

3:2 Adam Kolmajer 24’

3:3 Mikołaj Kreft 27’

4:3 Wojciech Ernest 36’

5:3 Karol Czyszek 37’

5:4 Karol Majchrzak 38’

5:5 Karol Majchrzak 40’

Leave a Reply