CO NOWEGO?

Emocjonująca końcówka i komplet punktów Akademików w Gnieźnie

Jak mawia klasyk: „szkoda, że państwo tego nie widzieli!”. Okazję na zobaczenie tego naprawdę emocjonującego spotkania futsalowego mieli jedynie kibice, którzy tego dnia zdecydowali się wybrać do hali w Gnieźnie. A mecz miał wszystko, czego wymaga się od świetnego, futbolowego spektaklu: dużo bramek, czerwoną kartkę oraz rzuty karne. Koniec końców Akademicy przełamali się w delegacji, notując pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie!

Futsaliści AZS UG bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie, bo w 6 minucie strzałem w „okienko” wynik otworzył Kewin Sidor, a kilkadziesiąt sekund później na listę strzelców wpisał się Iwo Gerlee, przy wymiernej pomocy zawodnika gospodarzy. Kiedy po kwadransie gry ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie Akademików na 3:0, wydawało się, że jest szansa na pewne, wyraźne zwycięstwo. Niestety, zdobyte tuż przed przerwą dwa gole „do szatni” gnieźnian sprawiły, że druga połowa zapowiadała się emocjonująco.

Gospodarze poczuli krew, dlatego początek drugiej połowy stał przede wszystkim pod znakiem walki. Dużo było fauli i gry kontraktowej, gdańszczanie mogą mówić też o sporym szczęściu, bo miejscowi nie wykorzystali kapitalnej okazji na wyrównanie. Po ponad połowie godziny gry z rezultatem ponownie odskoczyli natomiast Akademicy za sprawą Piotra Wardowskiego, który trafił do siatki z dystansu, przy niewielkiej pomocy rykoszetu. Chwilę później obie drużyny miały już po 5 fauli na swoim koncie i musiały uważać na kolejne przewinienia.  

Ekipa z Gniezna zdecydowała się postawić wszystko na jedną kartę i wycofać bramkarza, co poskutkowało golem na 2:5 Wardowskiego, który strzelał do pustej bramki. Mimo to koniec meczu obfitował w wielkie emocje. Gnieźnianie najpierw zdobyli bramkę na 3:5, a chwilę później Mateusz Wesserling obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Kacper Sasiak obronił jednak rzut karny przedłużony, a gdańszczanie nie tylko nie dali sobie strzelić gola grając do końca spotkania w osłabieniu, ale sami stanęli przed szansą podwyższenia wyniku z przedłużonego rzutu karnego. To się jednak nie udało, co nie zmienia faktu, że AZS UG wraca z Gniezna do Trójmiasta z pierwszym wyjazdowym kompletem punktów w tym sezonie.

 W 6. Serii Akademicy po raz kolejny zagrają w delegacji. Tym razem, w meczu na szczycie grupy północnej I ligi zmierzą się z We-Metem.

Grinbud KS Gniezno – AZS UG Gdańsk 3:5 (2:3)

0:1 Kewin Sidor 6’

0:2 Iwo Gerlee 7’

0:3 Iwo Gerlee 16’

1:3 Paweł Kadłubowicz 18’

2:3 Marcin Marcinkowski 19’

2:4 Piotr Wardowski 33’

2:5 Piotr Wardowski 39’

3:5 Paweł Kadłubowicz 39’

Leave a Reply