CO NOWEGO?

Witaj Futsal Ekstraklaso! AZS UG lepszy od Sośnicy Gliwice w dwumeczu!

To nie był najlepszy mecz AZS UG w tym sezonie, a jego początek był wręcz wymarzony…dla rywali z Gliwic. Akademicy z Gdańska pokazali jednak, że z przekroju dwumeczu byli zespołem lepszym od Sośnicy i to właśnie oni, po dwóch latach spędzony w I lidze, wracają do Futsal Ekstraklasy. Należy  zaznaczyć, że z przekroju całego sezonu futsaliści zespołu Uniwersytetu Gdańskiego z pewnością na ten awans zasłużyli, bo byli najatrakcyjniej grającą drużyną całych rozgrywek!

Akademicy drugie spotkanie barażowe rozpoczęli w najgorszy z możliwych sposobów. Zbyt wiele miejsca w środku pola pozostawili Grzegorzowi Górce, co zaowocowało bramką straconą już w 32 sekundzie gry. Z przewagi, wypracowanej tydzień wcześniej w Gdańsku pozostały wówczas jedynie dwa trafienia. Dwie minuty później ten sam zawodnik, praktycznie z tego samego miejsca, przymierzył w słupek.

Po małym falstarcie Akademicy opanowali nerwy i przejęli inicjatywę na parkiecie. W 8 minucie wypracowali sobie kapitalną szansę, lecz nie zdołali oddać strzału, a kontra sośnicy okazała się zabójcza. Szybki atak, zgodnie z zasadą, że nie wykorzystane okazje się mszczą, sfinalizował Marcin Kiełpiński.

AZS UG grał jednak coraz lepiej, co wkrótce znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Gospodarze stracili piłkę na swojej połowie podczas wyprowadzania piłki. Mocny strzał z dystansu Mateusza Wesserlinga zdołał jeszcze sparować bramkarz Sośnicy, ale wobec dobitni Mateusz Cymana był bezradny. Wysoki pressing gdańszczan sprawił, że oddalili grę od swojej bramki. Niestety, po kwadransie gry „przebitkę” w środku pola wygrał Bartosz Pankowski, a jego strzał okazał się nie do obrony dla Kacpra Sasiaka. Rezultat 3:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy spotkania, co oznaczało, że w dwumeczu wciąż prowadził AZS  UG, ale już zaledwie 6:5.

Im dłużej trwała druga połowa, tym większe emocje towarzyszyły grze. Gol strzelony przez którąkolwiek z drużyn znacznie przybliżał ją do Futsal Ekstraklasy. Minuty jednak mijały, a bramki nie padały, mimo wielu okazji obu drużyn, takich jak miedzy innymi strzały w słupek Mateusza Wesserlinga z rzutu wolnego, czy Tomasza Dury po drugiej stronie parkietu.

Na niecałe 5 minut przed końcem spotkania trener gliwiczan poprosił o czas, a następnie postanowił zagrać va banque i wycofać bramkarza. Już podczas rozegrania pierwszej akcji miejscowi zgubili piłkę, która z autu szybko trafiła do Mateusza Wesserlinga, który z kolei uderzył praktycznie spod własnej linii końcowej boiska i umieścił futsalówkę miedzy opuszczonymi słupkami bramki Sośnicy! To trafienie oznaczało, że gliwiczanie potrzebowali dwóch trafień, żeby doprowadzić do dogrywki!

Pierwszego z tych goli zdobył Michał Hyży już 30 sekund później. Następnie po strzale Marcina Kiełpińskiego futsalówka wylądowała na słupku bramki strzeżonej przez Kacpra Sasiaka. Ostatnie sekundy spotkania niesłychanie się dłużyły, Akademicy bronili się, próbowali przejąć piłkę i strzelić do pustej bramki lub po prostu utrzymać się przy niej, zyskując cenny czas. W efekcie więcej bramek już nie padło, a zwycięstwo Sośnicy 4:2 oznaczało, że w dwumeczu o jedna bramkę lepsi okazali się futsaliści AZS UG, którzy tę serię wygrali 7:6 i to oni w przyszłym sezonie, po dwóch latach przerwy, zagrają w Futsal Ekstraklasie!

 

Drugi mecz barażowy o grę w Futsal Ekstraklasie:  KS Sośnica Gliwice – AZS UG Gdańsk 4:2 (3:1)

1:0 Grzegorz Górka 0:32

2:0 Marcin Kiełpiński 7:39

2:1 Mateusz Cyman 9:17

3:1 Bartosz Pankowski 15:57

3:2 Mateusz Wesserling 35:31

4:2 Michał Hyży 36:11

W pierwszym meczu zwyciężył AZS UG 5:2, a w dwumeczu 7:6.

Leave a Reply