CO NOWEGO?

Bez sensacji w Bielsku-Białej – Akademicy przegrywają z Rekordem 2:10

AZS UG do Bielska-Białej jechał w mocno osłabionym składzie. W ekipie meczowej zabrakło Krefta, Majchrzaka i Osińskiego. Podopieczni Wojciecha Pawickiego w pierwszej połowie prowadzili wyrównane zawody, jednak zabrakło sił na drugą część spotkania.

Pierwsze minuty meczu pokazały jakość Rekordzistów, którzy szybko wykreowali sobie 2 dobre sytuacje. Jednak wbrew przedmeczowym przewidywaniom bielszczanie nie zdominowali Akademików. To prawda, że gospodarze prowadzili grę, jednak zawodnicy AZS-u co jakiś czas wyprowadzali groźne kontrataki. Po 10 minutach gry trener Garcia poprosił o czas, ponieważ jego zawodnicy nie mogli przebić się przez naszą defensywę. Naszą bramkę szturmował Budniak, ale z jego strzałami świetnie radził sobie Sasiak. Pierwszego gola w 13. minucie zdobył Popławski – zawodnik Rekordu przyjął kierunkowo futsalówkę, spojrzał na naszą bramkę i zapakował piłkę przy samym słupku. Nie długo trwało prowadzenie mistrzów Polski, 2 minuty później Wojciech Pawicki dostał kapitalne podanie od Domżalskiego. Trener Akademików z pierwszej piłki pokonał Nawrata i wyrównał wynik spotkania.

Niestety, w 17. minucie w polu karnym odnalazł się Surmiak, Z jego pierwszym strzałem poradził sobie Sasiak, był jednak bezradny wobec dobitki. Prowadzenie Rekordu przed przerwą powiększył jeszcze Leszczak, który zwodem zszedł do lewej nogi i potężnym uderzeniem dopisał bramkę nr 3 na konto bielszczan. Gdańszczanie starali się odpowiedzieć, grając z lotnym bramkarzem, ale rezultat nie uległ zmianie przed zejściem do szatni.

Druga połowa całkowicie różniła się od pierwszej części. Od samego początku Rekordziści naciskali na bramkę Akademików, gdańszczanie sporadycznie opuszczali swoją połowę. Bramkę na 4:1 5 minut po wyjściu z szatni strzelił Popławski. Rozgrywający Rekordu dostał podanie z rzutu wolnego i strzałem z prawej nogi zwiększył prowadzenie. Kolejnego gola dołożył Zastawnik minutę później, wykorzystując podanie od Leszczaka. Coraz bardziej widoczny był brak sił gdańszczan, co coraz bardziej napędzało bielszczan. W 29. minucie niepilnowany w naszym polu odnalazł się Matheus, który dopisał 6. trafienie dla gospodarzy. Zaraz potem dobrą okazję miał Domżalski, ale lepszy okazał się Nawrat.

Debiutancka bramka Malynovskyiego zmieniła rezultat na 7:1, młody Ukrainiec zaraz po swoim pierwszym golu odebrał piłkę Szymonowi Kuzio i trafił po raz drugi. Dziewiątą bramkę dla bielszczan wywalczył kapitan reprezentacji Polski – Kubik przymierzył zza pola karnego na tyle mocno, że piłkę z siatki musiał wyciągać Zelma. W międzyczasie czerwoną kartkę otrzymał Wesserling, co wyklucza go z gry w następnym meczu. Zawodnicy AZS-u zdołali trafić jeszcze raz. Kontratak prowadził Domżalski, który spostrzegł Kuzio w polu karnym – nasz skrzydłowy poradził sobie z Nawratem i dał Akademikom drugą bramkę. Ostatnie trafienie w meczu przypisał sobie Biel, po mocnym strzale z dystansu futsalówka trafiła między nogi Zelmy i wpadła do siatki.

Rekord Bielsko-Biała – AZS UG 10:2

1:0 Popławski 13’

1:1 Pawicki 15’

2:1 Surmiak 17’

3:1 Leszczak 18’

4:1 Popławski 25’

5:1 Zastawnik 26’

6:1 Matheus 29’

7:1 Malynovskyi 33’

8:1 Malynovskyi 33’

9:1 Kubik 35’

9:2 Kuzio 37’

10:2 Biel 39’

Leave a Reply