CO NOWEGO?

Akademicy lepsi od BonitoHeliosa w zaciętym meczu w Białymstoku

Gospodarze sobotniego spotkania w poprzednich kolejkach nie grzeszyli skutecznością w grze obronnej, jednak z Akademikami zagrali najlepsze spotkanie w rundzie rewanżowej. Nie wystarczyło to jednak na ekipę lidera rozgrywek I ligi, która, nie bez problemów, z trudnego terenu przywiezie do Gdańska komplet punktów.

Defensywa gospodarzy spisywała się bez zarzutów przez początkowe 6 minut spotkania. Wówczas piłkę z rzutu rożnego precyzyjnie dograł do Mateusza Wesserlinga Mikołaj Kreft, a rozgrywający Akademików kapitalnie huknął z woleja, nie dając bramkarzowi miejscowych szans na skuteczną interwencję.

Wkrótce AZS UG podwyższył prowadzenie. Akcję prawym skrzydłem przeprowadził Dawid Lewczuk. Jego dogranie w pole karne niefortunnie przeciął Aleksiej Watkiewicz, który zaskoczył tym samym swojego golkipera. Gdańszczanie poszli za ciosem. Podobne podanie w pole karne z nieco większej odległości Iwo Gerlee odbił przed siebie bramkarz BonitoHeliosa, a tam czyhał już Mikołaj Kreft, który trafił na 3:0.  

Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali zmniejszyć stratę. Najpierw na strzał z dystansu z rzutu wolnego zdecydował się Akleksiej Watkiewicz. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników AZS UG, czym kompletnie zmyliła Kacpra Sasiaka. Tym samym Watkiewicz zrehabilitował się za wcześniejsze trafienie samobójcze. Następnie na indywidualną akcję zdecydował się Mateusz Rogowski, który odważnie wszedł między dwóch obrońców, a następnie umieścił futsalówkę w siatce.

Euforia w szeregach BonitoHeliosa nie trwała długo. Kilka sekund po wznowieniu gry Mateusz Wesserling podał w tempo do wychodzącego na pozycję Piotra Wardowskiego, który wygrał pojedynek jeden na jednego z bramkarzem i ustalił wynik pierwszej połowy na 2:4.

Szalona końcówka i trafienie tuż przed przerwą „Vardy’ego” sprawiło, że po zmianie stron Akademicy mogli kontrolować przebieg gry. A gole w drugiej połowie długo nie padały, mimo kolejnych, upływających minut. Zarówno podopieczni Wojciecha Pawickiego mieli swoje szanse, żeby zdobyć kolejne bramki, jak i gospodarzom nie brakowało okazji na trafienie kontaktowe, chociaż tych było nieco mniej. 5 minut przed końcem bramkarz BonitoHeliosa zaczął brać czynny udział w akcjach ofensywnych białostoczan, ale rezultat wciąż pozostawał bez zmian.

Dopiero ostatnia minuta przyniosła naprawdę wielkie. Zaczęło się od akcji ofensywnej gdańszczan, która zakończyła się na słupku bramki gospodarzy. Miejscowi wyszli z kontrą, a interwencja Piotra Wardowskiego bardzo przypominała tę z pierwszej połowy Watkiewicza i miała taki sam skutek – trafienie samobójcze. W ostatnich sekundach meczu Akademicy pokazali jednak spokój, opanowanie i doświadczenie przebywającej na parkiecie piątki – poszanowanie piłki w tych fragmentach gry przyniosło im ostatecznie zwycięstwo w tym meczu i cenny komplet punktów.

Na ligowe boiska zawodnicy AZS UG wrócą dopiero za dwa tygodnie, ale nie oznacza to, że przyszły weekend wolny będzie od futsalowych emocji. Czekają nas bowiem turnieje finałowe Akademickich Mistrzostw Polski, a także Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 19.   

15. kolejka I ligi futsalu, grupa północna: BonitoHelios Białystok – AZS UG Gdańsk 3:4 (2:4)

0:1 Mateusz Wesserling 6’

0:2 Aleksiej Watkiewicz (samobójcza) 9’

0:3 Mikołaj Kreft 11’

1:3 Aleksiej Watkiewicz 18’

2:3 Mateusz Rogowski 20’

2:4 Piotr Wardowski 20’

3:4 Piotr Wardowski (samobójcza) 40’

Leave a Reply