CO NOWEGO?

3 minuty, które wstrząsnęły AZS UG

Horror bez szczęśliwego zakończenia przeżyli w Komprachcicach futsaliści AZS UG. Akademicy, którzy po połowie godziny gry prowadzili z Dremanem Opole Komprachcice 2:1, z południa kraju na Wybrzeże wracają bez punktów. O ostatecznym rezultacie spotkania zadecydowały zabójcze trzy minuty w wykonaniu gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali ten mecz 4:3.

Początek spotkania należał do miejscowych. Akademicy mieli problemy z wyprowadzeniem i utrzymaniem piłki. To miejscowi dłużej rozgrywali futsalówkę i częściej uderzali na bramkę Kacpra Sasiaka. Udokumentowaniem przewagi Dremana była bramka autorstwa Andre Luiza w 7 minucie gry. Zawodnik gospodarzy przeprowadził indywidualną akcję, z osi boiska zszedł na prawą nogę i strzałem z linii pola karnego otworzył wynik spotkania.

Widząc nienajlepszą postawę swojego zespołu Wojciech Pawicki poprosił o czas. Poskutkowało, ponieważ gdańszczanie uspokoili nieco grę i po kilkudziesięciu sekundach doprowadzili do wyrównania. Dominik Depta z rzutu wolnego dograł do pozostawionego bez opieki Mateusz Wesserlinga, a rozgrywający AZS UG strzałem z dystansu zdobył bramkę na 1:1.

Gra się nieco wyrównała. Opolanie wciąż prowadzili grę, ale Akademicy groźnie kontrowali, a w 12 minucie meczu wyszli na prowadzenie. Na linii pola karnego powalony został Karol Majchrzak, a sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił pewnym strzałem pod poprzeczkę Dominik Depta.

Po kilkudziesięciu sekundach piłka tylko cudem nie znalazła drogi do bramki Kacpra Sasiaka, a jego koledzy z defensywy trzykrotnie stawali na linii strzałów zawodników Dremana.

Chwilę później znów było gorąco pod obiema bramkami. Najpierw wskutek błędu w rozegraniu przed szansą stanęli gospodarze, ale świetnie wybronił Sasiak. Akademicy wyprowadzili szybką kontrę, ale strzał Mikołaja Krefta wylądował tylko na poprzeczce. Przed przerwą jeszcze obie ekipy miały swoje szanse na zmianę rezultatu, ale do szatni na przerwę ostatecznie schodziły przy prowadzeniu drużyny z Gdańska 2:1.

Plan na ten mecz futsaliści AZS realizowali bezbłędnie przez kolejne 10 minut po wznowieniu gry. Dobre gra w defensywie, nastawienie na kontry i duże poświęcenie pozwalały utrzymać Akademikom prowadzenie.

Niestety, wówczas nastąpiły trzy minuty, które wstrząsnęły ekipą gości i przesądziły o losach spotkania. Najpierw gola wyrównującego zdobył Arkadiusz Szypczyński, a następnie klasę pokazał Krzysztof Elsner. Reprezentant kraju w odstępie dokładnie 60 sekund dwa razy trafił do siatki, czym dał ekipie Dremana prowadzenie 4:2. Do końca spotkania pozostało 6 minut.

Trener ekipy UG Wojciech Pawicki nie miał czego bronić, więc zdecydował się na wycofanie bramkarza. Przyniosło to skutek półtorej minuty przed końcem meczu. Indywidualną akcję przeprowadził Szymon Wroński. W pełnym biegu minął trzech rywali i wyłożył piłkę Kewinowi Sidorowi, który zdobył kontaktowe trafienie. Kilkanaście sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego „piłkę meczową” miał jeszcze Sidor, ale na posterunku był bramkarz opolan. Chwilę później arbiter zakończył to pełne dramatycznych zwrotów akcji spotkanie.

5. kolejka STATSCORE Futsal Ekstraklasy: Dreman Futsal Opole Komprachcice – AZS UG Gdańsk 4:3 (1:2)

1:0 Andre Luiz 6:15

1:1 Mateusz Wesserling 6:54

1:2 Dominik Depta 11:09 (rzut karny)

2:2 Arkadiusz Szypczyński 31:27

3:2 Krzysztof Elsner 32:58

4:2 Krzysztof Elsner 33:59

4:3 Kewin Sidor 38:30

Leave a Reply