CO NOWEGO?

Miłe złego początki – Akademicy bez punktów w Polkowicach

Po kapitalnym otwarciu spotkania wydawało się, że gdańszczanie przywiozą z Polkowic pierwszy w tym sezonie, wyjazdowy komplet punktów. Jednak indywidualne błędy, a także strzały do pustej bramki sprawiły, że to Górnik Polkowice po ostatnim gwizdku sędziego cieszył się z historycznego zwycięstwa. Akademicy na premierowe punkty przywiezione z delegacji będą musieli w  tym sezonie jeszcze poczekać.

Początek spotkania to huraganowe ataki gdańszczan. Podopieczni Wojciecha Pawickiego wysoko podeszli pressingiem na połowę Górnika, zmuszając gospodarzy do błędów w rozegraniu. Pierwsza minuta to aż trzy groźne strzały Akademików i interwencje bramkarza polkowiczan. Przewaga gdańszczan przyniosła skutek w 3 minucie gry. Jakub Domżalski dryblingiem zrobił sobie trochę wolnego miejsca na przedpolu Górnika, po czym przymierzył i umieścił futsalówkę tuż obok słupka. AZS UG poszedł za ciosem i 90 sekund później goście podwyższyli prowadzenie. Mateusz Wesserling wstrzelił piłkę w pole karne, a akcję z bliskiej odległości zamknął Kewin Sidor. Akademicy wciąż mieli przewagę, ale po jednej z nielicznych w tej części meczu akcji zaczepnych, bramkę zdobyli miejscowi. Dawid Biały kapitalnie uderzył z woleja piłkę dograną z rzutu rożnego i polkowiczanie cieszyli się z trafienia kontaktowego. Ten gol ostudził nieco zapędy ofensywne AZS UG, gospodarze natomiast z minuty na minutę poczynali sobie coraz lepiej. W efekcie na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy spotkania precyzyjnym strzałem zza pola karnego doprowadził do wyrównania Paweł Wyżga.

Kilkanaście sekund przed przerwą kapitalną szansę na ponowne wyjście na prowadzenie mieli jeszcze Akademicy, ale na posterunku był Grzegorz Duda. Jego interwencja sprawiła, że pierwsza połowa meczu zakończyła się remisem 2:2.

Po zmianie stron Akademicy podobnie jak na początku meczu rzucili się do ofensywy, ale tym razem skończyło się jedynie na strzale w słupek Mateusz Wesserlinga. Na niespełna kwadrans przed końcem meczu fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki skończył się natomiast fatalnie dla AZS UG. Z prezentu skorzystał Marcel Wolan, trafiając na 3:2.

Po połowie godziny gry mecz znów rozpoczął się od początku. Ze świetnie dogranej przez Macieja Urtnowskiego piłki skorzystał Jakub Domżalski, po raz drugi w tym meczu wpisując się na listę strzelców. Z wyrównania gdańszczanie cieszyli się tylko kilkadziesiąt sekund. Marcel Wolan po raz kolejny mocno naciskał wyprowadzających z własnej połowy piłkę Akademików i po raz kolejny, tym razem wślizgiem, skierował piłkę do bramki Kacpra Sasiaka. W odpowiedzi Akademicy coraz bardziej zaczęli się odsłaniać i zostali skontrowani w 34 minucie. Kontratak Górnika wykończył Karol Nikodem.

Wojciech Pawicki zdecydował się na wycofanie bramkarza. Z opuszczonej przez golkipera bramki skorzystał Marcel Wolan, który strzałem z połowy boiska skompletował hattricka. Kiedy 30 sekund później to samo uczynił Dawid Biały, losy tego spotkania zostały w praktyce rozstrzygnięte.

90 sekund przed końcem gola zdobył jeszcze Szymon Wroński, z bliska dobijając piłkę po interwencji Grzegorza Dudy. Niestety, to było wszystko, na co w tym meczu było stać AZS UG. Górnik Polkowice wygrał 7:4, notując tym samym swoje pierwsze, historyczne zwycięstwo w STATSCORE Futsal Ekstraklasie.

6. kolejka STATSCORE Futsal Ekstraklasy: Górnik Polkowice – AZS UG Gdańsk 7:4 (2:2)

0:1 Jakub Domżalski 2:47

0:2 Kewin Sidor 4:17

1:2 Dawid Biały 7:12

2:2 Paweł Wyżga 17:12

3:2 Marcel Wolan 27:33

3:3 Jakub Domżalski 29:29

4:3 Marcel Wolan 30:34

5:3 Karol Nikodem 33:45

6:3 Marcel Wolan 35:12

7:3 Dawid Biały 36:04

7:4 Szymon Wroński 38:30

Leave a Reply