Wojciech Pawicki: kolektyw, drużyna, szatnia, atmosfera – będziemy grać lepiej!
W miniony weekend futsaliści mieli pierwszą, nieco dłuższą przerwę od momentu, kiedy ruszyły rozgrywki STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Mecz z Rekordem Bielsko-Biała, przewidziany na 8. Kolejkę spotkań, Akademicy rozegrali awansem kilka tygodni temu. Wraz z trenerem Wojciechem Pawickim postanowiliśmy więc zrobić podsumowanie postawy gdańszczan w dotychczasowych meczach.
Gra AZS UG u progu sezonu była zdecydowanie lepsza niż jego dorobek punktowy i miejsce w klasyfikacji ogólnej rozgrywek. Drużyna AZS UG w większości spotkań potrafiła grać jak równa z równymi z czołowymi zespołami ligi, ale w przekroju 8 rozegranych kolejek przełożyło się to jedynie na 4 oczka w ligowej tabeli i wszyscy w zespole wiedzą, że tych punktów powinno być więcej. Wie o tym również szkoleniowiec Akademików Wojciech Pawicki, który jednak zachowuje spokój i stawia na ciężką pracę ze swoim zespołem.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek ligi, szczególnie jeśli chodzi o dorobek punktowy. Jak wyglądały te początkowe kolejki z perspektywy ławki trenerskiej?
– Za nami osiem kolejek, widzimy już pewny zarys tabeli, ale będę mądrzejszy dopiero w połowie sezonu, wtedy będzie można określić poziom naszej drużyny, jak i przeciwników. W pozostałych meczach do końca rundy na pewno nasz zespół stać na więcej i będziemy chcieli to pokazać. Trzeba dalej ciężko pracować na treningach, bo w tej lidze każdy może wygrać z każdym.
W niektórych meczach fragmentami drużyna grała bardzo dobrze, ale punkty kilka razy wymknęły się z rąk – to kwestia umiejętności, doświadczenia czy może głowy?
– To złożony problem i nie jest tak, że wszystko dzieje się z jednej przyczyny. Analizujemy każdy mecz i każdego przeciwnika, a mecze układają się bardzo różnie. Jesteśmy wszyscy rozczarowani naszym miejscem w tabeli, a szczególnie ostatnim meczem. Nie spuszczamy jednak głów, bo za tydzień szansa na rehabilitację.
Teraz mamy przerwę związaną z meczem rozegranym awansem z Rekordem – przydadzą się te dwa tygodnie, żeby przegrupować szeregi, spokojnie potrenować? Nad czym się skupicie?
– Oczywiście, że się przyda taki moment. W pierwszym tygodniu popracowaliśmy ciężej na treningach i mogliśmy przysłowiowo wyczyścić głowy w okresie świątecznym, tak aby w tydzień przedmeczowy wejść głodni gry. W drugim tygodniu skupimy się już na przygotowaniu planu gry na bardzo wymagającego przeciwnika, jakim będzie Constract Lubawa.
W związku ze Świętem Niepodległości, kolejne trzy kolejki zostaną rozegrane zaledwie w kilka dni – czy organizacyjnie i kondycyjnie łatwo to będzie ogarnąć?
– O organizację się nie martwię, bo jest to nasz dobry punkt. Co do innych aspektów, to przed sezonem zadbaliśmy o dość szeroką kadrę. Wewnętrzna rywalizacja jest duża, a każdy zawodnik wchodzący potrafi dać swoją jakość.
Na czym należy budować optymizm na końcówkę pierwszej rundy rozgrywek? Co daje nadzieję, że zespół w dłuższym wymiarze będzie potrafił grać bardzo dobrze, a to z kolei przełoży się na punkty w tabeli ?
– Na kolektywie, drużynie, szatni, atmosferze. Wspieramy się nawzajem, jesteśmy razem na dobre i na złe, tworzymy zgraną paczkę ludzi, w której jeden pójdzie za drugim. Nawet jak gdzieś tych umiejętności będzie brakować, to będziemy ciągle ciężko pracować na to, aby je poprawiać i mamy nadzieję, że prędzej niż później punkty też przyjdą.