CO NOWEGO?

Zabrakło spokoju – Red Dragons zdołali odwrócić losy meczu w Gdańsku

Gdy na 6 minut przed końcem spotkania Akademicy prowadzili z faworyzowanymi Red Dragons 3:2, wydawało się, że w końcu gdańszczanie przełamią się i sięgną po komplet punktów. Niestety, zdobywcy Pucharu Polski w końcówce zdołali strzelić jeszcze dwie bramki, a następnie skutecznie bronili się przeciwko grającym z wycofanym bramkarzem gospodarzom. Trzy punkty powędrowały do Pniew.

Spotkanie rozpoczęło się od serii strzałów z dystansu gości. Gdańszczanie z kolei koncentrowali się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki i wyprowadzaniu kontr. I w taki właśnie sposób padła pierwsza bramka meczu. W 4 minucie Akademicy spod własnego pola karnego wyprowadzili szybką, składną akcję, którą wykończył, trafiając od słupka, Jakub Domżalski. Niestety, indywidualny błąd na własnej połowie doprowadził do okazji pniewian, którą wykorzystał Maksym Pautiak i po 8 minutach gry znów był remis, 1:1.

Dwa faule popełnione w przeciągu kilkudziesięciu sekund przez Mykytę Starozhuka sprawiły, że Red Dragons zmuszeni byli grać w osłabieniu. Przewagę w polu wykorzystali miejscowi, a dokładniej mówiąc, grający trener AZS UG Wojciech Pawicki, który strzałem lewą nogą z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. W 14 minucie było więc 2:1 dla miejscowych. Gdańszczanie wciąż nie dopuszczali rywali pod bramkę Kacpra Sasiaka, a gdy golkiper gospodarzy zmuszony był do interwencji, czynił to bardzo pewnie. A ponieważ kontry Akademików również nie przyniosły bramek, wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

Niedługo po zmianie stron AZS UG podwyższył prowadzenie. Sytuacyjne uderzenie z bliskiej odległości oddał Jakub Domżalski, a piłka po dłoniach bramkarza, wturlała się do bramki. Odpowiedź ekipy z Pniewa była natychmiastowa – 33 sekundy później kontaktowe trafienie zanotował Pautiak, wykorzystując błąd w rozegraniu gdańszczan. Z czasem zaczęła zarysowywać się przewaga Red Dragons, a po połowie godziny gry gdańszczanie mieli już na koncie 5 przewinień i musieli do końca spotkania uważać.

Niestety, w 35 minucie faul Akademików w ataku doprowadził do rzutu karnego przedłużonego, którego na bramkę zamienił Michał Roj. Chwilę później Czerwone Smoki wyszły na prowadzenie, kiedy Piotr Błaszyk dobił sparowaną przez Kacpra Sasiaka piłkę.

Akademicy mieli niespełna 4 minuty, żeby odwrócić losy meczu, ale ani gra w przewadze po wycofaniu bramkarza, ani kilka strzałów i dogodnych sytuacji podbramkowych nie doprowadziło do zmiany rezultatu i to goście, a nie futsaliści AZS UG, po ostatnim gwizdku sędziego cieszyli się z kompletu punktów.

12. kolejka STATSCORE Futsal Ekstraklasy: AZS UG Gdańsk – Red Dragons Pniewy 3:4 (2:1)

Bramki:

1:0 Jakub Domżalski 3:38

1:1 Maksym Pautiak 7:18

2:1 Wojciech Pawicki 13:35

3:1 Jakub Domżalski 23:03

3:2 Maksym Pautiak 23:36

3:3 Michał Roj 34:27 – karny przedłużony

3:4 Piotr Błaszyk 36:14

Leave a Reply