CO NOWEGO?

Punkt wyszarpany w ostatniej minucie – AZS UG zremisował z TAF Toruń

Mimo niewysokiego rezultatu, mecz drużyn czołówki grupy północnej I ligi był świetnym widowiskiem, w którym nie brakowało emocji ani walki. Obie drużyny miały swoje okazje i mogły wygrać to spotkanie, więc remis 2:2 i podział punktów należy uznać za sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

Początek spotkania przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy długo nie potrafili jednak wykreować sobie stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Torunianie mieli natomiast problemy z przedostanie się pod bramkę Kacpra Sasiaka i oddawali strzały z dalszej odległości. To przyjezdni jednak otworzyli rezultat meczu: gospodarze popełnili błąd przy wyprowadzeniu piłki, trafiła ona pod nogi Kamila Domańskiego, który zza linii pola karnego przymierzył nie do obrony. To była 9 minuta spotkania. Kilkadziesiąt sekund później TAF zanotował 5 przewinienie w tej części gry i już do końca pierwszej połowy musiał uważać na faule.

To się  gościom nie udało, ale podyktowanego w 11 minucie przedłużonego rzutu karnego nie wykorzystał Adrian Formela. Przyjezdni dostali wiatru w żagle, podeszli wysokim pressingiem na połowę AZS UG i raz po raz zmuszali Akademików do błędów w rozegraniu, z czego brały się szanse zespołu TAF na podwyższenie prowadzenia. Po kwadransie gry zanotowali jednak kolejne przewinienie. Tym razem do piłki podszedł Piotr Wardowski, który z rzutu karnego przedłużonego doprowadził do wyrównania.

W 18 minucie gry kapitalny przechwyt w środku pola zanotował Mateusz Chojnacki. Zawodnik TAF przeciął podanie gdańszczan, a następnie przeprowadził rajd i w pełnym biegu posłał piłkę do siatki obok wychodzącego z bramki Kacpra Sasiaka. Dzięki temu trafieniu goście schodzili na przerwę do szatni przy prowadzeniu 2:1.

Po zmianie stron gra była niezwykle wyrównana i zacięta, nie brakowało emocji, walki, sytuacji podbramkowych i prostych błędów, ale rezultat przez długi czas się nie zmieniał. Gospodarze coraz bardziej spychali torunian do defensywy, im dłużej trwała druga połowa spotkania. Sytuacja zrobiła się jeszcze ciekawsza, gdy pod koniec 36 minuty przyjezdni zanotowali piąte przewinienie. Dopiero na nieco ponad 2 minuty przed końcem meczu gdańszczanie zdecydowali się na grę z wycofanym bramkarzem.

Pół minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego na indywidualną akcję zdecydował się Piotr Wardowski, który przebiegł z piłką pół boiska i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. „Piłkę meczową” na sekundy przed końcem mieli jeszcze goście, ale nie wykorzystali sytuacji dwóch na jednego z Kacprem Sasiakiem. Ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2.

Kolejny już raz w tych rozgrywkach AZS UG uratował punkt w ostatnich fragmentach spotkania i mimo, że to gdańszczanie byli faworytami tej konfrontacji, ten punkt powinny szanować oba zespoły.

W 8 serii gier AZS UG zmierzy się na wyjeździe z zespołem z Piły. Mecz ten odbędzie się w niedzielę, 13 listopada o godzinie 18.

7. kolejka I ligi futsalu, grupa północna: AZS UG Gdańsk – TAF Toruń 2:2 (1:2)

Bramki:

0:1 Kamil Domański 9’

1:1 Piotr Wardowski (rzut karny przedłużony) 15’

1:2 Mateusz Chojnacki 18’

2:2 Piotr Wardowski 40’

Leave a Reply