CO NOWEGO?

13 goli w Gdańsku, pierwsza porażka AZS UG w tym sezonie

To nie był najlepszy mecz w wykonaniu młodej ekipy AZS UG Gdańsk. Akademicy powinni nie tylko przeanalizować, ale i najszybciej wyrzucić z głowy porażkę 2:11 z KS Gniezno. Pierwsza połowa nie zwiastowała tak wysokiego wyniku, ale dążenie gdańszczan do wyrównania w drugiej połowie spotkania przyniosło wprost odwrotny rezultat.

Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem. Można powiedzieć, że gra na parkiecie do przerwy przypominała transmisję z tego meczu, podczas której nie brakowało wszelkiego rodzaju problemów… Nawet jeśli Akademicy konstruowali akcje ofensywne, to brakowało ostatniego podania lub celnego strzału, żeby zdobyć gola. Na parkiecie w szeregach gości wyróżniał się natomiast Wojciech Węgrzyn, który najpierw w 5 minucie spotkania otworzył wynik, a także ustalił rezultat pierwszej połowy dosłownie w ostatniej sekundzie przed przerwą, finalizując kontratak gnieźnian. Goście grali też agresywniej, przez co kolekcjonowali faule i przewinienia, ale nie przekroczyli ich dopuszczalnego limitu. Schodzili więc do szatni na przerwę prowadząc 2:0 i będąc lepszym zespołem premierowej odsłony.

Po zmianie stron Akademicy musieli zmienić coś w swojej grze, niestety już kilkadziesiąt sekund po przerwie precyzyjny strzał z dystansu oddał Zbigniew Barańczyk, który zaskoczył tym samym zasłoniętego w tej sytuacji Piotra Kąkola. Przewaga KS Gniezno wynosiła wówczas już trzy bramki. Dwie minuty później strzelec gola zamienił się w asystenta, gdy wyszedł z własnej połowy z kontrą i idealnie obsłużył ostatnim podaniem Wojciecha Węgrzyna, który tym samym skompletował hattrick. Gdańszczanie musieli zareagować, więc od tego momentu, gdy AZS UG wyprowadzał piłkę  własnej połowy, bramkarza podczas rozegrania zmieniał zawodnik z pola, zostawiając pustą bramkę. Goście wciąż jednak dążyli do kolejnych goli i na kwadrans przed końcem spotkania ich ofensywa przyniosła efekt w postaci samobójczego trafienia Dominika Kukowskiego, który niefortunnie interweniował pod własną bramką.

Po połowie godziny gry Wojciech Węgrzyn zdobył szóstą bramkę dla KS Gniezno. Odebrał piłkę w środku pola jednemu z zawodników AZS UG i nieatakowany posłał ją do pustej siatki opuszczonej gdańskiej bramki. W 34 minucie starania Akademików w końcu zostały zwieńczone sukcesem, kiedy podanie ze skrzydła Iwo Gerlee wykorzystał Dominik Kukowski. Kilkadziesiąt sekund później Wojciech Węgrzyn pokazał, że warto atakować rywala wysokim pressingiem, ponieważ w taki sposób znalazł drogę do gdańskiej bramki, po raz piąty tego wieczoru wpisując się na listę strzelców.

Następnie obie ekipy zdobyły po bramce po stałych fragmentach gry, oraz uderzeniach: najpierw Kamila Beleckiego, a następnie Mateusza Kruszlewskiego. Ostateczny wynik spotkania na 2 do 11 ustalili Liubomir Kolomyjczuk, Mateusz Kruszlewski, oraz Mariusz Sawicki w ostatnich dwóch minutach meczu.

Po tej zbyt wysokiej porażce trzeba szybko się otrząsnąć. Już w przyszły weekend Akademicy będą mieli okazję na rehabilitację podczas meczu w Świeciu.

3.kolejka I ligi futsalu, grupa północna: AZS UG Gdańsk – KS Gniezno 2:11 (0:2)

0:1 Wojciech Węgrzyn 5’

0:2 Wojciech Węgrzyn 20’

0:3 Zbigniew Barańczyk 21’

0:4 Wojciech Węgrzyn 24’

0:5 Dominik Kukowski 25’

0:6 Wojciech Węgrzyn 29’

1:6 Dominik Kukowski 34’

1:7 Wojciech Węgrzyn 36’

2:7 Kamil Belecki 37’

2:8 Mateusz Kruszlewski 38’

2:9 Liubomir Kolomyjczuk 38’

2:10 Mateusz Kruszlewski 39’

2:11 Mariusz Sawicki 40’

Leave a Reply