CO NOWEGO?

KOLEJNE 3 PUNKTY – AZS UG WYGRYWA Z TAF TORUŃ

Starcie z czerwoną latarnią ligi przebiegało w większości pod kontrolą AZS-u UG, choć torunianie mieli też swoje momenty, w których potrafili przycisnąć gospodarzy. Finalnie to Akademicy okazali się lepsi, pokonując pewny już spadku TAF Toruń 5:1!

Gdańszczanie mocno weszli w to spotkanie głównie za sprawą Michała Sadowskiego. Zawodnik z ósemką na koszulce dwukrotnie sprawdził formę bramkarza rywali Michała Zapały, by ten za trzecią próbą musiał wyciągać piłkę z siatki. To była 3. minuta i jak się potem okazało jedyna bramka w pierwszej części gry. Torunianie dosyć szybko wykorzystali limit fauli akumulowanych i przed szansą z przedłużonego rzutu karnego stanął Karol Majchrzak. Doświadczony zawodnik jednak uderzył obok bramki. Szansę na podwyższenie przed zmianą stron miał jeszcze Iwo Gerlee, ale intencje zawodnika przeczytał Michał Zapała, który pokonał gdańszczanina w akcji jeden na jednego.

Po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął Dawid Lewczuk, który przeprowadził świetną akcję na prawym skrzydle i zmienił wynik na 2:0 dla AZS-u. W jego ślady poszedł Kamil Belecki – gdańszczanin oddał niesygnalizowany strzał czubem buta z dystansu i zaskoczył goalkeepera rywali. Na 4:0 trafił Dawid Lewczuk, ale wcześniej arbiter dopatrzył się zagrania ręką i bramki nie uznał. To zmotywowało TAF Toruń do działania, co zaowocowało bramką grającego trenera Mateusza Kończalskiego. Jego strzał okazał się na tyle silny, że prześlizgnął się między rękami Kacpra Sasiaka i było już tylko 3:1. Akademicy wrócili do trzybramkowego prowadzenia za sprawą Iwo Gerlee, który dobry kontratak gdańszczan wykończył z pierwszej piłki, kierując futsalówkę do siatki. Piątą i ostatnią bramkę w tym spotkaniu zdobył ten sam zawodnik – tym razem uderzając z daleko do pustej, kiedy goście grali z lotnym bramkarzem.

Następne spotkanie Akademicy rozegrają po przerwie świątecznej – w 20. kolejce zmierzą się na wyjeździe z Dragonem Bojano. Do meczu podejdą z 23 punktami na koncie.

Leave a Reply